Wstąpiłem do sklepu przy Niebie, w którym walutą były dobre uczynki
Portfel mej duszy ubogi, więc wybierałem roztropnie i umiarkowanie
Sięgnąłem po pudełko z Miłością, bo tej nigdy zbyt wiele
Złapałem koszyczek z Wiarą, wszak bez niej życie jest pustką
Z górnej półki wyjąłem butelkę z Miłosierdziem. Czyż Miłosierdzie nie jest najlepszą miarą człowieczeństwa?
Wyliczyłem dobre uczynki i kupiłem jeszcze Odwagę, by być sprawiedliwym.
Przy wyjściu stał stary Anioł Stróż (tak stary, że zgubił już połowę piór) i rzekł do mnie:
- Jeśli zostało Tobie trochę dobrych uczynków, polecam towar pierwszej klasy - Smutek
- Na cóż mi Smutek Aniele?
- Żebyś wiedział czym jest prawdziwa RADOŚĆ
...i za resztę dobrych uczynków nabyłem Smutek
Grzegorz Adam Bajcy
Żarków 26 września 2021
Piękny wiersz
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń