Biało-czerwona flaga
Jak wstęga na ulicach
To wolność i odwaga
To uśmiech na prawych licach
Idziemy po zwycięstwo
Bóg jest po naszej stronie
W sercu jest tylko męstwo
I miłość...
...miłość do niej
Grzegorz Adam Ba
11 listopada 2018
piątek, 23 listopada 2018
Ona
W lustrach anturażu
Minuty jak sekundy
Tu warstwa makijażu
Tam usta jak Burgundy
Fryzura uładzona
Loki, czy prostowane?
Prada, czy Dolce Gabbana,
A może swetry dziergane?
Buty...O! Z tym problemy!
Już łatwiej kiecki, spódniczki
Wiem, teraz będą memy
Facet i tak spojrzy... na cycki
Grzegorz Adam Ba
18 listopada 2018
Minuty jak sekundy
Tu warstwa makijażu
Tam usta jak Burgundy
Fryzura uładzona
Loki, czy prostowane?
Prada, czy Dolce Gabbana,
A może swetry dziergane?
Buty...O! Z tym problemy!
Już łatwiej kiecki, spódniczki
Wiem, teraz będą memy
Facet i tak spojrzy... na cycki
Grzegorz Adam Ba
18 listopada 2018
Głaz
Przechodniu przystań na chwilę
Postaw świecę na zimnym kamieniu
Proszę! Daj mi światło!
Nikt do mnie dzisiaj nie przyszedł
Nikt do mnie dzisiaj nie przyszedł
Nikt do mnie dzisiaj nie przyszedł
Tylko wiatr płacząc modlitwę
Przywiał szare liście
A deszcz skropił łzami niepamięci
Grzegorz Adam Ba
1 listopada 2018
Postaw świecę na zimnym kamieniu
Proszę! Daj mi światło!
Nikt do mnie dzisiaj nie przyszedł
Nikt do mnie dzisiaj nie przyszedł
Nikt do mnie dzisiaj nie przyszedł
Tylko wiatr płacząc modlitwę
Przywiał szare liście
A deszcz skropił łzami niepamięci
Grzegorz Adam Ba
1 listopada 2018
Anieli Los
Jestem aniołem, upadłym.
Nie! Nie zdradziłem nikogo!
W szczerości, uporze zajadłym,
Broniłem osobę mi drogą.
Nie było mowy o pechu,
Ryzykowałem brzemieniem.
Ten, co jest dzisiaj bez grzechu,
Niech pierwszy rzuci kamieniem...
Twarze, choć pełne słów,
Już zapomiały anioła.
Zniknęły za mrowiem głów,
Nikt już pomocy nie woła.
Skrzydła, wszak rozwinięte,
Tracą stłamszone pióra.
Nie było to dolce far niente,
A jednak... w sercu jest dziura.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 22 czerwca 2018
Nie! Nie zdradziłem nikogo!
W szczerości, uporze zajadłym,
Broniłem osobę mi drogą.
Nie było mowy o pechu,
Ryzykowałem brzemieniem.
Ten, co jest dzisiaj bez grzechu,
Niech pierwszy rzuci kamieniem...
Twarze, choć pełne słów,
Już zapomiały anioła.
Zniknęły za mrowiem głów,
Nikt już pomocy nie woła.
Skrzydła, wszak rozwinięte,
Tracą stłamszone pióra.
Nie było to dolce far niente,
A jednak... w sercu jest dziura.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 22 czerwca 2018
Człowiek z parasolem
Widzę człowieka z parasolem
Schylony idzie do przodu
Każdy swój krok stawia z mozołem
Tak, jakby szedł w nurcie brodu
Wiatr go przechyla, do ziemi pcha
Złośliwy jest, słyszę wycie
Taka jest przecież wiatru gra
Spełnia się w tym znakomicie
Był moment, że padł na kolana
Nie poddał się, z trudem powstał
Choć twarz jest boleścią usłana
Wyprostowany pozostał
Zawiła i kręta jest droga człowieka
Ból ją wypełnia obficie
Lecz w międzyczasie radości rzeka
Oto jest ludzkie życie
Grzegorz Adam Ba
23 listopada 2018
Schylony idzie do przodu
Każdy swój krok stawia z mozołem
Tak, jakby szedł w nurcie brodu
Wiatr go przechyla, do ziemi pcha
Złośliwy jest, słyszę wycie
Taka jest przecież wiatru gra
Spełnia się w tym znakomicie
Był moment, że padł na kolana
Nie poddał się, z trudem powstał
Choć twarz jest boleścią usłana
Wyprostowany pozostał
Zawiła i kręta jest droga człowieka
Ból ją wypełnia obficie
Lecz w międzyczasie radości rzeka
Oto jest ludzkie życie
Grzegorz Adam Ba
23 listopada 2018
czwartek, 13 września 2018
Deszcz
Wierzba płaczka wiatrem uczesana
Gnie koronę, zasmucona jest
Chmura nad nią cała rozczochrana
Nie zdobyła się na deszczu gest
Kropla kropelka
Choćby niewielka
Ucieszy wierzbę jak dobry znak
Kropla kropelka
Choćby niewielka
Niechaj sfrunie niczym ptak
Wiatr pędzący bez opamiętania
Wstrzymał lot by przyjrzeć się
Miał już dość wierzby płakania
Więc natychmiast przywiał mgłę
Kropla kropelka...
Wierzba płaczka otulona mgłami
Wykonała wdzięczny liści ruch
Lecz zazdrosna chmura nad drzewami
Deszczem łez skropiła mgławy puch
Kropla kropelka...
Wierzba płaczka cała jest w radości
Choć niechcącym był ów gest
Chmurka czupur, chociaż była w złości
Z wierzbą płaczką już w przyjaźni jest
Kropla kropelka...
Grzegorz Adam Ba
Głogów 13 września 2018
Gnie koronę, zasmucona jest
Chmura nad nią cała rozczochrana
Nie zdobyła się na deszczu gest
Kropla kropelka
Choćby niewielka
Ucieszy wierzbę jak dobry znak
Kropla kropelka
Choćby niewielka
Niechaj sfrunie niczym ptak
Wiatr pędzący bez opamiętania
Wstrzymał lot by przyjrzeć się
Miał już dość wierzby płakania
Więc natychmiast przywiał mgłę
Kropla kropelka...
Wierzba płaczka otulona mgłami
Wykonała wdzięczny liści ruch
Lecz zazdrosna chmura nad drzewami
Deszczem łez skropiła mgławy puch
Kropla kropelka...
Wierzba płaczka cała jest w radości
Choć niechcącym był ów gest
Chmurka czupur, chociaż była w złości
Z wierzbą płaczką już w przyjaźni jest
Kropla kropelka...
Grzegorz Adam Ba
Głogów 13 września 2018
poniedziałek, 9 lipca 2018
Wołyński Różaniec
Paciorki z kolców róży,
Przebierem je palcami.
Błagam, choć myśl się burzy,
Modlitwa to, nad grobami.
Kropelka krwi za maleństwa,
Niewinne, jak anioły.
Śmierć nie schłodziła szaleństwa,
Grób ich, spalone stodoły.
Kropla krwi za mateczki,
Tak czułe w swej miłości.
W ramionach ich dziateczki,
Choć dawno już białe kości.
Kropla krwi umartwionej,
Za ojców, synów i braci.
Starości umilonej,
Nie dali zaznać kaci.
Wołyński różaniec w szkarłacie,
Krew wymieszana ze łzami.
Pomódl się Siostro i Bracie,
Wszak po nich my...
sierotami.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 9 lipca 2018
Przebierem je palcami.
Błagam, choć myśl się burzy,
Modlitwa to, nad grobami.
Kropelka krwi za maleństwa,
Niewinne, jak anioły.
Śmierć nie schłodziła szaleństwa,
Grób ich, spalone stodoły.
Kropla krwi za mateczki,
Tak czułe w swej miłości.
W ramionach ich dziateczki,
Choć dawno już białe kości.
Kropla krwi umartwionej,
Za ojców, synów i braci.
Starości umilonej,
Nie dali zaznać kaci.
Wołyński różaniec w szkarłacie,
Krew wymieszana ze łzami.
Pomódl się Siostro i Bracie,
Wszak po nich my...
sierotami.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 9 lipca 2018
niedziela, 8 lipca 2018
....................
Do końca śmierci
Liczysz czas
Do końca śmierci
Gdzie miejsce twe?
Do końca śmierci
Liczysz czas
Do końca śmierci
Gdzie miejsce jest?
Do końca śmierci
Liczysz czas
Do końca śmierci
Życie śnię
....do końca śmierci
Grzegorz Adam Ba
Głogów 8 lipca 2018
Liczysz czas
Do końca śmierci
Gdzie miejsce twe?
Do końca śmierci
Liczysz czas
Do końca śmierci
Gdzie miejsce jest?
Do końca śmierci
Liczysz czas
Do końca śmierci
Życie śnię
....do końca śmierci
Grzegorz Adam Ba
Głogów 8 lipca 2018
piątek, 4 maja 2018
Somnambulicy
Zesłani w sen, nocną marę,
Nieuczesani, ale wierni.
Krążą bez myśli ponad miarę,
Królowie kiczu i pasmanterii.
Na każdym rogu demon stoi,
Z naczyniem pełnym snów.
Mieczem pogardy umysł kroi
I wlewa myśli wprost do głów.
Ułudą żyją więc wolności,
Śpiewają mroczne mormorando.
Nie wiedzą tego w swej radości,
Że żyją pod dyktando.
Pamiętaj, sercem słuchaj!
Wszak ważny jest Twój gust!
Nie dawaj wiary słowom,
Czczym słowom złotych ust.
Grzegorz Adam Bajcy
Głogów 4 maja 2018
Nieuczesani, ale wierni.
Krążą bez myśli ponad miarę,
Królowie kiczu i pasmanterii.
Na każdym rogu demon stoi,
Z naczyniem pełnym snów.
Mieczem pogardy umysł kroi
I wlewa myśli wprost do głów.
Ułudą żyją więc wolności,
Śpiewają mroczne mormorando.
Nie wiedzą tego w swej radości,
Że żyją pod dyktando.
Pamiętaj, sercem słuchaj!
Wszak ważny jest Twój gust!
Nie dawaj wiary słowom,
Czczym słowom złotych ust.
Grzegorz Adam Bajcy
Głogów 4 maja 2018
Nieczas
Ślepym widzeniem zamykam czas,
Spoglądam w czeluść jaźni.
Czuję już pustkę, oddech zgasł,
Brak nawet... wyobraźni.
Zimne pustynie, suchy las
I mrocznych wiatr oparów.
Pusto jest, nie ma Was!
Osaczyli mnie pieśnią ogarów.
Strach ścisnął serce ciężkim kamienien,
Drogi zamknęły się.
Boże! Jak długo z tym brzemieniem,
Mam żyć, choć już nie ma mnie?
Grzegorz Adam Ba
Głogów 25 marca 2018
Spoglądam w czeluść jaźni.
Czuję już pustkę, oddech zgasł,
Brak nawet... wyobraźni.
Zimne pustynie, suchy las
I mrocznych wiatr oparów.
Pusto jest, nie ma Was!
Osaczyli mnie pieśnią ogarów.
Strach ścisnął serce ciężkim kamienien,
Drogi zamknęły się.
Boże! Jak długo z tym brzemieniem,
Mam żyć, choć już nie ma mnie?
Grzegorz Adam Ba
Głogów 25 marca 2018
sobota, 7 kwietnia 2018
Blues
Kiedyś Ci zagram
Na mojej harmonijce
Zawołam bluesem
Jak pustynny wiatr
Zraniony piaskiem
Dźwięk bluesa
Jak klonowy nosek
Zatańczy w przestrzeni
To wznosząc się
To opadając
Zagram też kamieniem
Milczeniem w przestrzeni
Pamięcią czasów
Zostanę z dźwiękiem ciszy
Niech trwa...
Grzegorz Adam Ba
Świnoujście 30 października 2017
Na mojej harmonijce
Zawołam bluesem
Jak pustynny wiatr
Zraniony piaskiem
Dźwięk bluesa
Jak klonowy nosek
Zatańczy w przestrzeni
To wznosząc się
To opadając
Zagram też kamieniem
Milczeniem w przestrzeni
Pamięcią czasów
Zostanę z dźwiękiem ciszy
Niech trwa...
Grzegorz Adam Ba
Świnoujście 30 października 2017
niedziela, 25 marca 2018
Oto ja
Uśmiecham się połową twarzy,
Okrutny losu gest.
Bez względu na to, co się zdarzy,
To pełny uśmiech jest.
Spoglądam na Was jednym okiem,
Choć z obu płyną łzy.
Schody już dawno są wyrokiem,
Świat jest ponury i zły.
Podejdę wolno, słabym krokiem,
Oszukam wredny czas!
Pomimo tego, że stoję bokiem,
Uśmiechem witam Was...
Grzegorz Adam Ba
Głogów 25 marca 2018
Okrutny losu gest.
Bez względu na to, co się zdarzy,
To pełny uśmiech jest.
Spoglądam na Was jednym okiem,
Choć z obu płyną łzy.
Schody już dawno są wyrokiem,
Świat jest ponury i zły.
Podejdę wolno, słabym krokiem,
Oszukam wredny czas!
Pomimo tego, że stoję bokiem,
Uśmiechem witam Was...
Grzegorz Adam Ba
Głogów 25 marca 2018
sobota, 17 marca 2018
Dziwacy
Mówią dzień dobry, jak gogusie,
Grzeczność ukłonem zaznaczają.
Ustąpią miejca w autobusie,
Lecz nawet stojąc, wciąż czytają.
W parku znajdą ławeczkę,
Ukrytą gdzieś tam w cieniu.
Już wyciągają książeczkę
I chłoną, w zamyśleniu.
Bywa, odwiedzi czasem dziwaka
Człek, który książek nie czyta.
Mija stos książek jak pokraka,
Na cóz to trzymasz? Zapyta.
Dziwak popatrzy smutnym wzrokiem
I łzę obetrze skrycie.
Ucieczka moja to przed mrokiem,
Zrozum .....to moje życie.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 17 marca 2018
Grzeczność ukłonem zaznaczają.
Ustąpią miejca w autobusie,
Lecz nawet stojąc, wciąż czytają.
W parku znajdą ławeczkę,
Ukrytą gdzieś tam w cieniu.
Już wyciągają książeczkę
I chłoną, w zamyśleniu.
Bywa, odwiedzi czasem dziwaka
Człek, który książek nie czyta.
Mija stos książek jak pokraka,
Na cóz to trzymasz? Zapyta.
Dziwak popatrzy smutnym wzrokiem
I łzę obetrze skrycie.
Ucieczka moja to przed mrokiem,
Zrozum .....to moje życie.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 17 marca 2018
wtorek, 13 marca 2018
Modlitwa
Daj Panie milczeniem być
Bym słyszał ptaków śpiew
Chcę razem z nimi rosę pić
Zapomnieć, co to gniew
O Panie daj mi szczęścia łut
Bym mógł nim dzielić się
Radości dodaj chociaż ciut
Z nią życie nie jest złe
Nie pozwól myślom dąsać się
Niech droga prostą jest
Gdy miłość ciepłe listy śle
To ludzki przecież gest
Kiedy się skończy życia nić
Ukołysz mnie do snu
Na koniec mego, "tutaj być"
Daj Panie kwiat... czarnego bzu
Grzegorz Adam Ba
Głogów 13 marca 2018
Bym słyszał ptaków śpiew
Chcę razem z nimi rosę pić
Zapomnieć, co to gniew
O Panie daj mi szczęścia łut
Bym mógł nim dzielić się
Radości dodaj chociaż ciut
Z nią życie nie jest złe
Nie pozwól myślom dąsać się
Niech droga prostą jest
Gdy miłość ciepłe listy śle
To ludzki przecież gest
Kiedy się skończy życia nić
Ukołysz mnie do snu
Na koniec mego, "tutaj być"
Daj Panie kwiat... czarnego bzu
Grzegorz Adam Ba
Głogów 13 marca 2018
wtorek, 6 marca 2018
List do....
Czymże jest życie?
Przystankiem w przestrzeni?
Jest rzeką płynącą po cichu, skrycie,
Lub wodospadem, który się pieni.
Pamiętasz uśmiech, błyszczące oczy,
Ciepłe spojrzenia i drobne dłonie?
Ten uśmiech Ciebie zauroczył,
Nigdy nie zniknie pamięć o niej.
Żałuję Twym żalem,
Serce mi pęka.
Ocieram łzy szalem,
To też ma udręka.
Pamiętaj to stale!
Dla wszystkich ta rzeka.
Choć tutaj są żale,
To Ona tam czeka.
Znów splotą się dłonie,
I usta, tak swoje.
A Ty powiesz do niej
Kocham Cię
Kochanie moje.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 22 września 2017
Przystankiem w przestrzeni?
Jest rzeką płynącą po cichu, skrycie,
Lub wodospadem, który się pieni.
Pamiętasz uśmiech, błyszczące oczy,
Ciepłe spojrzenia i drobne dłonie?
Ten uśmiech Ciebie zauroczył,
Nigdy nie zniknie pamięć o niej.
Żałuję Twym żalem,
Serce mi pęka.
Ocieram łzy szalem,
To też ma udręka.
Pamiętaj to stale!
Dla wszystkich ta rzeka.
Choć tutaj są żale,
To Ona tam czeka.
Znów splotą się dłonie,
I usta, tak swoje.
A Ty powiesz do niej
Kocham Cię
Kochanie moje.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 22 września 2017
poniedziałek, 5 marca 2018
Ostatni list
Mój Boże jak to boli
Od rana mnie męczyli
- Brak w Tobie dobrej woli!
Krzyczeli i nadal bili
Rwali paznokcie, kopali
Krew zalewała oczy
Zemdlałam, lecz nie przerwali
Śmierć do mnie wolno kroczy
Babciu! ...piszę do Ciebie
Ktoś mówi, że pójdę do nieba
Czy lżej mi tam będzie; w niebie?
Wszak zachowałam się jak trzeba.
Inka
Od rana mnie męczyli
- Brak w Tobie dobrej woli!
Krzyczeli i nadal bili
Rwali paznokcie, kopali
Krew zalewała oczy
Zemdlałam, lecz nie przerwali
Śmierć do mnie wolno kroczy
Babciu! ...piszę do Ciebie
Ktoś mówi, że pójdę do nieba
Czy lżej mi tam będzie; w niebie?
Wszak zachowałam się jak trzeba.
Inka
Grzegorz Adam Ba
Głogów 5 marca 2018
niedziela, 4 marca 2018
Żebracy
Mówią o nas, że dziady
Że lenie i że brudasy
Lecz u nas empatii pokłady
I nie żyjemy tylko dla kasy
Fakt, wyciągamy dłonie
Być może nawet proszalnie
Jak inwalida na balkonie
Chce dotknąć ziemi, tak nierealnie
Nie chcemy od was pieniędzy
Wystarczy nam kromka chleba
Nasz wybór, żyjemy w nędzy
Do szczęścia nam dużo nie trzeba
Podejdź do dziada kolego
I otwórz serca podwoje
Spójrz w głębię oczu jego
Zobaczysz w nich oczy; swoje
I jeszcze jedna myśl...
Że lenie i że brudasy
Lecz u nas empatii pokłady
I nie żyjemy tylko dla kasy
Fakt, wyciągamy dłonie
Być może nawet proszalnie
Jak inwalida na balkonie
Chce dotknąć ziemi, tak nierealnie
Nie chcemy od was pieniędzy
Wystarczy nam kromka chleba
Nasz wybór, żyjemy w nędzy
Do szczęścia nam dużo nie trzeba
Podejdź do dziada kolego
I otwórz serca podwoje
Spójrz w głębię oczu jego
Zobaczysz w nich oczy; swoje
I jeszcze jedna myśl...
Przystań przechodząc obok
Uśmiechnij się do niego szczerze
Podaj mu kubek herbaty
W każdym jest dobro, w to wierzę
Nie zawsze potrzebne pieniądze
Czasem wystarczy rozmowa
Dość często przyczyną tej biedy
Postawa jest, honorowa.
Grzegorz Adam Ba
Świnoujście 02 listopada 2017
Uśmiechnij się do niego szczerze
Podaj mu kubek herbaty
W każdym jest dobro, w to wierzę
Nie zawsze potrzebne pieniądze
Czasem wystarczy rozmowa
Dość często przyczyną tej biedy
Postawa jest, honorowa.
Grzegorz Adam Ba
Świnoujście 02 listopada 2017
czwartek, 1 marca 2018
Wyklęci
Jak duchy przez miasto szli
Lufy na plecach błyszczały
Nie otwierano im żadnych drzwi
Złe moce uciekały
Anioły zemsty i trwogi
Strażnicy naszej pamięci
Nie straszne im obce "Bogi"
Żołnierze to, wyklęci
Ból przesłuchania, katów broń
Nie złamał hartu ducha
"Goń bolszewika goń goń goń"
Wojenna zawierucha
Czas bohaterów zapomniany
Niepamięć trwała latami
Dziś bolą jak wtedy ich rany
W apelu stoją
grobami
Grzegorz Adam Ba
Głogów 1 marca 2018
Lufy na plecach błyszczały
Nie otwierano im żadnych drzwi
Złe moce uciekały
Anioły zemsty i trwogi
Strażnicy naszej pamięci
Nie straszne im obce "Bogi"
Żołnierze to, wyklęci
Ból przesłuchania, katów broń
Nie złamał hartu ducha
"Goń bolszewika goń goń goń"
Wojenna zawierucha
Czas bohaterów zapomniany
Niepamięć trwała latami
Dziś bolą jak wtedy ich rany
W apelu stoją
grobami
Grzegorz Adam Ba
Głogów 1 marca 2018
środa, 28 lutego 2018
Niebyt
Jak to jest zniknąć?
Być w niebycie
Czy wiatr tam Ciebie owieje?
Czy znajdzie promień słońca?
Czy mrok otula nieciało?
A może niebyt nie istnieje
I nie czujesz nic?
A przejście w nicość pozbawia zmysłów
I jesteś nigdziebądź?
Dowiem się, ale czy będę wiedział?
Grzegorz Adam Ba
5 stycznia 2018
niedziela, 25 lutego 2018
Iskierka
Jest mą miłością, przeznaczeniem,
Uwielbiam z nią poranną kawę.
Co rano... to nie jest śnieniem,
Spoglądam w oczy jej, łaskawe.
Kocham jej zapach, miły dotyk,
Włosy przepiękne, naturalne.
Wciąż działa na mnie jak narkotyk,
Choć wyda Wam się to, banalne.
Jest mym płomieniem, słońcem w zenicie
Podmuchem wiatru orzeźwiającym .
Rosą na trawy dywanie o świcie ,
Uśmiechem wszystko łagodzącym.
Iskierka, moja Iskierka.
Grzegorz Adam Ba
18 listopada 2017
Uwielbiam z nią poranną kawę.
Co rano... to nie jest śnieniem,
Spoglądam w oczy jej, łaskawe.
Kocham jej zapach, miły dotyk,
Włosy przepiękne, naturalne.
Wciąż działa na mnie jak narkotyk,
Choć wyda Wam się to, banalne.
Jest mym płomieniem, słońcem w zenicie
Podmuchem wiatru orzeźwiającym .
Rosą na trawy dywanie o świcie ,
Uśmiechem wszystko łagodzącym.
Iskierka, moja Iskierka.
Grzegorz Adam Ba
18 listopada 2017
Powstanie 1944
Chciałem napisać pieśń o Powstaniu
Miała być wzniosła, uroczysta
Lecz każde słowo, które kreśliłem
To łza ogromna, przeźroczysta
Łza dla Joanny, sanitariuszki
Którą znalazła kula snajpera
I jeszcze jedna łza, dla Adasia
Bohaterskiego kuriera
Łza dla powstańców, co szli kanałami
Dźwigając rannych sił ostatkiem
Łza dla tych, co nie mając broni
Powstrzymywali innych przed upadkiem
Ostatnia łza, dla tych co żyją
Dla matek, ojców, sióstr i braci
Bo oni dawno łez już nie mają
Bo zatracili się w rozpaczy
Grzegorz Adam Ba
31 lipca 2017
Ogród
W ogrodzie mojej wyobraźmi stoją dwie altany.
Pierwsza - mój byt,
była otwarta na świat, wysoka.
A tam
Rozmowa
Uśmiech
Szum wody
Śpiew ptaków
Wiatr i deszcz
Błękit nieba
Druga - nieobecność
W niej cisza
Sen
Mrok w jaskini
Nieme spojrzenie
Strach
Szare słowa
Purpura ognia
Grzegorz Adam Ba
18 października 2017
Ballada o Scyzorku
Opowiem wam dzisiaj o Scyzorze Człowieku skromnym, aż strach On zrobi dla bliźnich wszystko co może Tacy jak On, tylko w snach Mam przyjaciela, choć go nie widziałem Scyzoryk nazywa się On Uścisnąć rękę zawsze mu chciałem Wiem, pompatyczny to ton Od dziecka pracował, więc duszę miał hardą Był moment, że stoczył się Życie mu dało szkołę zbyt twardą Lecz Ewa zjawiła się Mam przyjaciela, choć go nie widziałem... Ewa, to Anioł zesłany przez Pana By dobro obudzić w Scyzorze On kocha ją z wieczora i z rana Miłości w nich całe morze Mam przyjaciela choć, go nie widziałem... Doznali Oni wiele cierpienia Wciągnęła ich życia toń Jest coś w ich życiu, co się nie zmienia To uśmiech i pomocna dłoń Mam przyjaciela choć, go nie widziałem...
Grzegorz Adam Ba
3 listopada 2017
Mały Powstaniec
Opowiem wam dzisiaj prawdziwą historię
O młodym kurierze, pseudonim "Tor"
Nosił przy sobie wielgachną torbę
Więc "Torba" nazywał się On
Co masz w tej torbie? - Pytali koledzy
Tak dużej, prawie jak Ty
Mam wszystko - odpowiedział
I wytarł rękawem łzy
Co znaczy wszytko? - Pytali koledzy
Z zasmuconymi minami
- "Zdjęcie Taty co poległ, różaniec po Mamie
I lalkę po Siostrze,które zginęły pod bombami"
I zaraz dodał stojąc przed nimi
W ten bardzo smutny czas
To jedno bardzo ważne zdanie
...................Mam To i Was
Grzegorz Adam Ba
2 sierpnia 2017
Ekspiacja
Przyszedł już czas, na moje żale
Nie wiem czy coś to zmienia
Gdzieś tak od roku Grzegorzem rządzi
Siostra ma harda - Miastenia
Twardą ma rękę, siły zabiera
Nie daje chwili wytchnienia
W oczach zostawia dziwny obraz
To czas jest na przemyślenia
Muszę opuścić Was poruszony
Miastka zaborcza jak żmija
Lubię ja bowiem z Wami pogadać
Bo świetna z Was kompanija
Jak dojdę do siebie, to rzecz jest pewna
Powrócę by cieszyć się z Wami
Lecz teraz pozwólcie, że się pożegnam
Od serca, szczerymi brawami
Grzegorz Adam Ba
10 sierpnia 2017
Było tak...
Napadli przed rankiem, pod koniec nocy
Zrzucali bomby i strzelali
Nie dostaliśmy znikąd pomocy
Niemieckim butem Polskę zdeptali
Naród mieniący się szlachetnym
Dokonał czynów krwią zbrukanych
Aż Szatan, początkowo chętny
Odwrócił wzrok swój, zapłakany
To barbarzyńskie iście plemię
Biorące za nic zew miłości
Gnębiło naszą Polską ziemię
Nie mając w sercach krzty litości
Butni, brutalni, zwyrodniali
Nie pamiętając zbrodni, nawet ćwierci
To przecież oni zakładali
W Polsce,
niemieckie
fabryki
śmierci
Grzegorz Adam Ba
1 września 2017
Pierwszy raz
Suknia kurtyną z niej opadła
i odsłoniła cud krągłości.
On zamknął oczy, lecz odgadła,
że nadal widzi ją w nagości.
Poprowadziła jak ślepego,
Dłoń silną, trzymając w swojej.
Swym ciałem się wtuliła w niego,
On delikatnie przylgnął do niej.
Piersi obfite sprężystością,
Poczuły dłonie natarczywe.
Usta zagrzane namiętnością,
Znalazły drugie, bardzo tkliwe.
Swą pierworodną ciekawością,
Wciąż odkrywali nowe drogi.
Nie skrępowani cielesnością,
Już rozgrywali stan swój błogi.
I popłynęli gdzieś w przestrzenie,
Ona swe wyprężyła ciało.
Gdy pochłonęło ich olśniene!
Ach....wyszeptała... już się stało.
Grzegorz Adam Ba
2 września 2017
Anioły
Anioły nie odchodzą,
Bywa, że odpoczywają.
Skrzydłami duszę chłodzą,
Swym cieniem osłaniają.
Anioły nie uciekają,
Choć sił im czasem zabraknie.
Na oku Cię wiecznie mają,
Gdy zło Twej duszy łaknie.
Być może Aniołów to praca,
Znojna, lecz pełna radości.
Ktoś powie - To nie popłaca!
Ktoś...
niedocenia miłości.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 21 lutego 2018
Bywa, że odpoczywają.
Skrzydłami duszę chłodzą,
Swym cieniem osłaniają.
Anioły nie uciekają,
Choć sił im czasem zabraknie.
Na oku Cię wiecznie mają,
Gdy zło Twej duszy łaknie.
Być może Aniołów to praca,
Znojna, lecz pełna radości.
Ktoś powie - To nie popłaca!
Ktoś...
niedocenia miłości.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 21 lutego 2018
17.09.1939
Po brunatnej fali, przyszła mgła, czerwona.
Ojczyzna powtórnie została stracona.
Niemców zastąpili brutalni sowieci,
Przynieśli nam wolność, lecz w objęciach śmierci.
Sowiecka wolność, to lata okupacji,
Bezwzględny terror czerwonej nacji.
Na wolnych ludzi polowanie,
Wolnego słowa kneblowanie.
Braterska pomoc, katownie ubeckie,
Chcieli z nas zrobić państwo sowieckie.
Niezłomną krwią szastali psubraty
Mordując naród i pamięć, na raty.
Jednego nam tylko nie zabrali,
Choć bardzo o to się starali.
To dusza nasza, narodowa,
To honor i dotrzymanie słowa.
Bo honor i przodków miejsce w pamięci
Silniejsza jest niż wrogów chęci.
Bo coś co siedzi w środku duszy
Jest twardsze od skały, żelazem nie skruszysz.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 10 września 2017
Kim jestem?
Czy jestem dobrym człowiekiem?
Przemawiam sercem, czy głową?
Czy jestem dla innych lekiem?
Czy tylko dusz Casanovą...
Ktoś, kiedyś..... nieważne..
Powiedział mi, tak w promocji,
Ale zupełnie poważnie,
Że jestem łowcą emocji.
Że moja przyjaźń, współczucie
To puste słowa o brzasku,
Że tylko słoma w bucie
I robię to dla poklasku....
Przyznaję, zabolało.
Grzegorz Adam Ba
Głogów 18 września 2017
Credo
Żyj tak, byś nie żałował
Czcij pamięć i tradycje
By mapa Twa, drogowa
Przeprowadziła Cię przez życie
Pamiętaj, źli ludzie nie istnieją
Są tacy, co zbłądzili
Więc w życiu swym się chwieją
Im też się zdarza, że są mili
Szanuj nie tylko swoich bliskich
Uśmiechnij się na przywitanie
Choć czasem w gębach śliskich
Chytry uśmieszek Cię zastanie.
Policzka nie nadstawiaj,
nigdy nie dopuść do tego.
Nie jest to dobre, więc nie udawaj,
Utwierdza w złym, zwiedzionego.
Gdy Kres otworzy drzwi ostatnie
Stań, popatrz jak się żyło
Zobaczysz tylko dusze bratnie
I powiesz sobie - Warto było...
Grzegorz Adam Ba
Głogów 30 września 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)