piątek, 23 listopada 2018

Anieli Los

Jestem aniołem, upadłym.
Nie! Nie zdradziłem nikogo!
W szczerości, uporze zajadłym,
Broniłem osobę mi drogą.

Nie było mowy o pechu,
Ryzykowałem  brzemieniem.
Ten, co jest dzisiaj bez grzechu,
Niech pierwszy rzuci kamieniem...

Twarze, choć pełne słów,
Już zapomiały anioła.
Zniknęły za mrowiem głów,
Nikt już pomocy nie woła.

Skrzydła, wszak rozwinięte,
Tracą stłamszone pióra.
Nie było to dolce far niente,
A jednak... w sercu jest dziura.

                         Grzegorz Adam Ba
                         Głogów 22 czerwca 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz