niedziela, 25 lutego 2018

Pierwszy raz

Suknia kurtyną z niej opadła
i odsłoniła cud krągłości.
On zamknął oczy, lecz odgadła,
że nadal widzi ją w nagości.

Poprowadziła jak ślepego,
Dłoń silną, trzymając w swojej.
Swym ciałem się wtuliła w niego,
On delikatnie przylgnął do niej.

Piersi obfite sprężystością,
Poczuły dłonie natarczywe.
Usta zagrzane namiętnością,
Znalazły drugie, bardzo tkliwe.

Swą pierworodną ciekawością,
Wciąż odkrywali nowe drogi.
Nie skrępowani cielesnością,
Już rozgrywali stan swój błogi.

I popłynęli gdzieś w przestrzenie,
Ona swe wyprężyła ciało.
Gdy pochłonęło ich olśniene!
Ach....wyszeptała... już się stało.    


                      Grzegorz Adam Ba
                      2 września 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz